Bardzo mi się podoba metafora
"architekt jest jak ogrodnik". Ogrodnik powinien pielęgnować ogród. Architekt powinien pielęgnować architekturę.
Problem może pojawić się, kiedy mamy architekta, który mówi, że wszystko jest ok, nie trzeba modernizować starego systemu, manualne czynności nie muszą być zautomatyzowane, projekt działa wystarczająco szybko, nie jest potrzebna reużywalność i tak dalej... To tak samo by było, gdyby ogrodnik nie chciałby wyciąć drzewa, które zagraża życiu ludzkiemu, przesadzić suche i brzydkie kwiatki czy podciąć zarośnięty żywopłot i nie dba o dróżki prowadzące przez ogród.
Z drugiej strony mamy architekta, który od nowa chce stworzyć system, zastosuje technologie jakie są teraz modne, a stary system z przyjemnością by usunął. Tak samo jest z ogrodnikiem, który chce wyciąć wszystko i od nowa posadzić nowe roślinki (oczywiście ogrodnik ten nie zna do końca wymagań wszystkich rośliny).
Można zrobić fantastyczne ogrody tak jak labirynt znajdujący się w
Kurozwękach czy ogród
Herrenhäuser w Hannoverze, ale koszt utrzymania takiego ogrodu jest bardzo duży.
Pamiętaj, "architekt jest jak ogrodnik, pielęgnuje architekturę systemu".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz